

Prypeć jest królową poleskich rzek, największą, najszerszą, pełną niespodzianek, owianą legendami, opisaną i malowaną przez wielu twórców. Nie sposób zachwyciwszy się tamtymi stronami, zapomnieć jej. Kto raz poczuł tchnienie powiewu wiatru, kto płynąc stateczkiem ujrzał szeroko rozlane wody i podtopione łąki, prastare dąbrowy wysoko unoszące korony drzew ponad taflę wody, temu trudno jest zapomnieć to miejsce. Nad rzeką rozłożyły się Pińsk – dawniejsza stanica Flotylli Rzecznej, Turów – jedno z najstarszych miast Białorusi, Narowla i Holowczyce – dawne dobra rodziny Horwattów. Ale to też „zona”, w której osiedlili się przybysze z płonącego Kaukazu. Pytani, jak mogą żyć na skażonej ziemi odpowiadają: „To nic, że radiacja. Tu nikt nie strzela!” Nie pomaga tłumaczenie, że to promieniowanie jest równie niebezpieczne, wzruszają ramionami i powtarzają: „Zdzies’ niet wojny”.
(zdjęcia archiwalne: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pińsk, https://be.wikipedia.org/wiki/Тураў, https://be.wikipedia.org/wiki/Нароўля, https://be.wikipedia.org/wiki/Палацава-паркавы_комплекс_Горватаў_(Нароўля))