
Wydaje się nam, że znamy miasto nad Pełtwią, jego dzieje i historię ludzi z nim związanych. Tymczasem niewiele osób wie, nad jaką rzeką leży i że jest ona ukryta. Znane są nazwiska: Gabrieli Zapolskiej, Stefana Banacha, Artura Grottgera, Jerzego Janickiego. Mamy świadomość, że w grodzie znajdziemy cmentarz Łyczakowski ze słynnym Campo Santo. Ale… Miasto ma tak wiele odcieni i barw, tyle faktów skrywają jego mury, tyleż dramatów ile anegdot. Tam można znaleźć klimatyczne wille na Kastelówce, przejechać się tramwajem po Rynku, poszukać śladów ormiańskich i żydowskich, znaleźć zapomniane historie o Świętojurskim kiermaszu, czy o ojcu Leopolda Staffa. Opowieść o Lwowie musi być barwna, mięsista, jak serce tego miasta…
(informacje o wyrobach firmy Franciszka Staffa za stroną: https://www.kuriergalicyjski.com/rozmaitosci/8201-boze-narodzenie-w-dawnym-slodkim-lwowie)