
Listopadowa pora to czas zadumy. Przywołajmy wspomnienie o miejscach szczególnych na dawnych Kresach – o cmentarzach, tych znanych wielu i tych mniej odwiedzanych. Znamy Rossę i Łyczaków, ale kto pamięta o Żytomierzu, kijowskim cmentarzu Bajkowa, czy Kalwarii w Mińsku lub grodzieńskiej nekropoli na Pohulance i tylu innych, małych, często zapomnianych, żyjących tylko w pamięci tych, których bliscy tam pozostali. Jakże pełne zadumy i tajemnicy jest święto zmarłych na Polesiu, znaczone śladem krzyży, fartuszków i magicznych obrzędów. To dni, w których obchodzone są dziady kojarzące się nam jedynie z literaturą, a przecież święto istnieje po dziś dzień, jest obchodzone święto bab. W Stryju, Świętobrości, Krakinowie, czy na Podolu znajdziemy kolejne cmentarze. Pochowano tam wielu, o których również należy pamiętać, bo jak napisała Wisława Szymborska: „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”.
(zdjęcie archiwalne: https://be.wikipedia.org/wiki/Кальвары́йскія мо́гілкі)