
Kresy to słowo, w którym zawiera się przestrzeń, bezkres falujących równin i wicher wiejący na dawnych stepach. Pełna tęsknoty, czasami leniwa i senna, ale kiedy potrzeba mocna i dzika. W świadomości wielu Polaków funkcjonuje legenda kresowych stanic, przesycona dymami unoszącymi się na Dzikich Polach, szczękiem broni, biciem cerkiewnych dzwonów, tętentem końskich kopyt. Literacki obraz Kresów głęboko zakorzenił się w świadomości rodaków do tego stopnia, że wielu przesłonił prawdziwą Ukrainę, Białoruś czy Litwę i ludzi tam żyjących. Zamiast rzetelnej wiedzy pokutują stereotypy. Może warto je przełamać, opowiedzieć o książętach: Jeremim Wiśniowieckim i Januszu Radziwille, stepach wokół Bracławia, hajdamackim Humaniu, dopowiedzieć to, co na ogół jest przemilczane o Lwowskich Orlętach. Ale też nie sposób pominąć opowieści o wileńskich domach uciech czy o zawiłych losach szlachty zaściankowej nad Berezyną.
(zdjęcie archiwalne: https://uk.wikipedia.org/wiki/Яре́ма_Вишневе́цький)