
Nad wodą wielką i czystą…
W języku francuskim mówi się w zachodniej części Szwajcarii, przez niektórych nazywanej Szwajcarią romańską. Leżą tam cztery kantony francuskojęzyczne: Genewa, Jura, Neuchâtel i Vaud. W trzech mieszkańcy używają języka francuskiego i niemieckiego, to: Berno, Fryburg i Wallis.
Truizmem jest twierdzenie, że Polacy są wszędzie. Wielu przybyło też do ziemi Helwetów, na której pracowali, uczyli się, bawili. Podejmowali się najróżniejszych zawodów, mieszkało tam wielu architektów, inżynierów, zegarmistrzów… Nie zabrakło artystów, pisarzy, poetów, humanistów, którzy przybywali nad piękne jeziora leżące wśród wysokich szczytów Alp, w miejscowościach porozrzucanych pośród gór Jury. Mieszkali w Genewie, Lozannie, Vevey, Fryburgu, mniejszych miasteczkach… Wielu przybyło do tego alpejskiego kraju z dawnych ziem kresowych Rzeczpospolitej. Pozostawili swoje ślady, o których będę tutaj pisać, pokażę ciekawe i nieznane dla wielu zakątki tej urokliwej ziemi leżącej w sercu Europy. Zapraszam do wysłuchania historii o nich, do czytania opowieści o kresowych Polakach nie tylko nad Lemanem oraz na wędrówkę i opowieści o polskich śladach we francuskojęzycznej części Szwajcarii.

By water great and clear…
French is spoken in the western part of Switzerland, called Romance Switzerland by some. There are four French-speaking cantons: Geneva, Jura, Neuchâtel and Vaud. In three ones the inhabitants use French and German, these are: Berne, Fribourg and Wallis.
It is a truism to say that Poles are everywhere. Many also came to the land of the Helvets, where they worked, learned and played. They took up various professions, many architects, engineers, watchmakers… There were artists, writers, poets, humanists who came to the beautiful lakes lying among the high peaks of the Alps, in towns scattered among the mountains of the Jura. They lived in Geneva, Lausanne, Vevey, Fribourg, smaller towns… Many came to this Alpine country from the former Polish borderlands. They left their traces which I will write about here, and I will show interesting and unknown for many corners of this charming land in the heart of Europe. I invite you to listen to stories about them, to read tales about borderland Poles not only on the banks of the Leman, and to wander and talk about Polish traces in the French-speaking part of Switzerland.

Par l’eau grande et claire…
e français est parlé dans la partie occidentale de la Suisse, appelée Suisse romande par certains. Il existe quatre cantons francophones: Genève, Jura, Neuchâtel et Vaud. Dans trois d’entre elles, les habitants parlent le français et l’allemand: Berne, Fribourg et Wallis.
C’est un truisme de dire que les Polonais sont partout. Beaucoup sont également venus au pays des Helvètes, où ils ont travaillé, appris et joué. Ils ont exercé diverses professions, de nombreux architectes, ingénieurs, horlogers… Il y avait des artistes, des écrivains, des poètes, des humanistes qui venaient dans les beaux lacs situés entre les hauts sommets des Alpes, dans les villes dispersées dans les montagnes du Jura. Ils vivaient à Genève, Lausanne, Vevey, Fribourg, des villes plus petites… Beaucoup sont venus dans ce pays alpin depuis les anciens territoires frontaliers polonais. Ils ont laissé leurs traces, dont je vais parler ici, et je montrerai des coins intéressants et inconnus pour beaucoup de ce pays charmant au cœur de l’Europe. Je vous invite à écouter des histoires à leur sujet, à lire des récits sur les Polonais frontaliers, pas seulement sur les rives du Léman, et à vous promener et parler des traces polonaises en Suisse romande.
Polacy nad Lemanem – polskie ślady w Szwajcarii
Mini przewodnik o miejscach i ludziach
Katarzyna Węglicka

Cykl Polacy nad Lemanem – polskie ślady w Szwajcarii
– 37 filmów video opublikowanych na fb, zrealizowanych w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, styczeń-grudzień 2021
https://www.facebook.com/Polskie-%C5%9Blady-w-Szwajcarii-107954441863435

W średniowieczu Polacy przejeżdżali przez Szwajcarię jako pielgrzymi, kierując się do Wiecznego Miasta i do Santiago de Compostela. Wędrowali tamtędy również rycerze uczestniczący w krucjatach.
Szczególne ożywienie kontaktów przypada na okres Odrodzenia. Polacy przybywają tam wówczas w celach naukowych, a dokładnie na uniwersytet w Genewie. Wokół Erazma z Rotterdamu skupia się cały krąg polskich uczniów i… mecenasów, jak chociażby Jan Łaski, który zakupił bibliotekę wielkiego uczonego czy Marcin Chmielecki, który został rektorem bazylejskiej uczelni, religijnych, o czym świadczy obfita korespondencja polskich protestantów z Bullingerem, Kalwinem czy Zwinglim oraz handlowych, zwłaszcza intensywne stosunki łączyły Kraków z St. Gallen.
W XVIII stuleciu Polacy wybierają się nad Jezioro Genewskie ze względu na kult J.J. Rousseau i Woltera, a Szwajcarzy obejmują ważne stanowiska na dworze ostatniego króla Polski, Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Na przełomie XIX i XX wieku wielu naszych rodaków studiowało na szwajcarskich uczelniach. Pod koniec XIX wieku Szwajcaria była miejscem działalności rozmaitych polskich partii politycznych. Zaczęli do niej przyjeżdżać socjaliści, działacze partyjni, z czasem politycy. Polacy przybywali w XIX i XX stuleciu, a także przybywają w XXI wieku do Szwajcarii w poszukiwaniu pracy. Mieszka tam wielu znamienitych biznesmenów, inżynierów, ale i humanistów czy lekarzy.
W języku francuskim mówi się w zachodniej części Szwajcarii, przez niektórych nazywanej Szwajcarią romańską. Leżą tam cztery kantony francuskojęzyczne: Genewa, Jura, Neuchâtel i Vaud. W trzech mieszkańcy używają języka francuskiego i niemieckiego, to: Berno, Fryburg i Wallis.
Truizmem jest twierdzenie, że Polacy byli i są wszędzie. Wielu przybyło też do ziemi Helwetów, na której pracowali, uczyli się, bawili. Podejmowali się najróżniejszych zawodów, mieszkało tam wielu architektów, inżynierów, zegarmistrzów… Nie zabrakło artystów, pisarzy, poetów, humanistów, którzy przybywali nad piękne jeziora leżące wśród wysokich szczytów Alp, w miejscowościach porozrzucanych pośród gór Jury. Mieszkali w Genewie, Lozannie, Vevey, Fryburgu, mniejszych miasteczkach… Wielu też przybyło do tego alpejskiego kraju z dawnych ziem kresowych Rzeczpospolitej. Zapraszam do przeczytania krótkich opowieści o Polakach i polskich śladach we francuskojęzycznej części Szwajcarii. Nie jest ona w żaden sposób chronologiczna. Pokazując w mini obiektywie polskie ślady w Genewie, Fryburgu, Lozannie, chciałam unaocznić, jak wiele i jak różne są to ścieżki ludzkie, które wywarły wpływ na kulturę i zapisały liczne karty w historii.
Oto bardziej i mniej znani Polacy na ścieżkach Szwajcarii romańskiej.
Dla wielu turystów przyjechać do Genewy oznacza w pierwszym rzędzie – przespacerować się nad Lemanem i zobaczyć Mont Blanc, a przynajmniej rozpoznać z brzegu odległy zarys szczytu. W dzisiejszej dzielnicy Paquis, która w czasach pobytu Krasińskiego i Słowackiego była podmiejską wioską, dzisiejszy turysta odnajdzie bez trudu Quai du Mont Blanc – wymuskany po szwajcarski bulwar spacerowy. To właśnie z tego miejsca mamy największe szanse, aby dostrzec na horyzoncie ośnieżony szczyt Mont Blanc. Alternatywą jest pobliski Pont du Mont Blanc.
Droga, ciasna i luksusowa – taka jest Genewa. Miasto przylegające do granicy z Francją, przecięte przez jezioro Genewskie – największe w Europie Zachodniej. Podobnie sama Szwajcaria – jest tam drogo, ale za to powierzchnia kraju nie jest aż tak olbrzymia jak Francji czy nawet Polski. Poruszanie się po kraju w poszukiwaniu polskich pamiątek nie sprawia kłopotu. Dobra komunikacja: kolejowa, autobusowa i promowa (z uwagi na liczne jeziora) umożliwia dojazd w kilka miejsc nawet w przeciągu jednego dnia.
Antoni Edward Odyniec i Adam Mickiewicz w sierpniu 1829 spotkali się w Karlsbadzie i razem odbyli ponad rok trwającą podróż do Niemiec, Włoch i Szwajcarii. Do Genewy przyjechali od strony francuskiego Chamonix. Trasa ich podróży prowadziła z Włoch, przez przełęcz Simplon, Martigny i Chamonix. W lipcu 1830 Mickiewicz i Odyniec, w towarzystwie kilku przygodnych wędrowców, zatrzymali się na nocleg w wiosce Simplon. Następnego dnia podeszli na przełęcz Simplon (2005 m n.p.m.) i zeszli do Brig, skąd dyliżansem pojechali do Sionu i Martigny. Dużą część doliny Rodanu przebyli nocą. Z Martigny poszli kilka kilometrów w kierunku St. Maurice, aby zobaczyć słynną kaskadę Pissevache. Tworzy ją potok Salanfe wypływający spod Dents du Midi spadający ze znacznej wysokości, zasilając wody Rodanu. Podróżnicy podziwiali położony niedaleko wąwóz Triencki (Gorges du Trient). Na nocleg powrócili do Martigny. Dalsza trasa prowadziła przez przełęcz Balme. W Genewie Mickiewicz i Odyniec pierwsze kroki skierowali do domu państwa Chlustin, z którymi często widywali się w Rzymie. Dzięki pomocy przyjaciół obaj panowie znaleźli mieszkanie przy placu Molard w centrum miasta. W Genewie Adam Mickiewicz i Antoni Odyniec przebywali do połowy października 1830, robiąc wycieczki, między innymi do położonego o kilka kilometrów od Genewy Ferney, znanego z pobytu Woltera, do Coppet leżącego nad Lemanem, gdzie mieszkała pani de Staël, znana pisarka oraz na masyw Salève. Adam Mickiewicz i Antoni Odyniec oraz Zygmunt Krasiński wybrali się też w Alpy Berneńskie. Wycieczkę rozpoczęli 14 sierpnia. Statkiem parowym „Leman” przybyli do Vevey, skąd pieszo przeszli do Montreux. Weszli na Dent de Jaman (1879 m n.p.m.). Różnicę wysokości ponad 1400 m pokonali w trzy godziny. Z Montreux uczestnicy wycieczki udali się dwoma konnymi powozikami przez Chateaux-d’Oex w dalszą podróż.
Jan Nepomucen Wielhorski w drodze z Włoch do Francji przejeżdżał przez Szwajcarię. Wielhorski opisał przejście przez słynną drogę Simplon. Następnie ze Sionu, stolicy kantonu Valais położonego w dolinie wśród gór, podróżni podeszli pod górę Les Diablerets, wysoką na 3246 m n.p.m. Z Martigny wybrali się do schroniska na słynnym Grand St. Bernard. Droga prowadziła wzdłuż potoku Dranse. Minęli ubogą miejscowość Bourg St. Pierre, przesmyk skalisty i przykrytą wiecznym śniegiem płaszczyznę, aby dotrzeć do górskiego schroniska na wysokości 2469 m n.p.m. Pokazywano im miejsca przejść wojsk francuskich i Napoleona w 1800 oraz nagrobek generała Desaix, postawiony tam z rozkazu Cesarza. Wielhorski pisał o wylewie rzeki Dranse w 1818, które zniszczyło wiele domów w Martigny. Miasto istniało już w czasach rzymskich, z tamtego czasu zachowały się liczne pozostałości jak amfiteatr, łaźnie, świątynie i domy mieszkalne. Wielhorski z towarzyszem podróży prawdopodobnie podziwiał rzymskie budowle. Dalej, po drodze do Vevey obejrzeli kaskadę Pissevache. Pissevache to 116-metrowy wodospad. Po obejrzeniu wodospadu z towarzyszem podróży wsiedli na statek parowy i popłynęli do Genewy. Z Genewy Wielhorski zrobił wycieczkę do Chamonix. Był też w Neuchâtel i w Zurichu. Po trzech tygodniach wyjechał do Paryża.
Juliusz Słowacki mieszkał przy ulicy Monthoux 34 w pensjonacie pani Pattey od grudnia 1833 do lutego 1836. Pisał: „Otóż dom, w którym mieszkam, stoi w ogrodzie za miastem, wysoki na trzy piętra, szary z zielonymi okiennicami”. To była podgenewska wieś. Od czasów przedwojennych na domu, który stoi na miejscu pensjonatu pani Pattey wisi tablica upamiętniająca polskiego poetę. W genewskim archiwum znajduje się zaproszenie na odsłonięcie tablicy pamiątkowej przy ulicy Monthoux 3 grudnia 1916. W imieniu Komitetu Organizacyjnego uroczystości podpisali się: dr Stefan Bartoszewicz, Piotr Kluczyński, mowy wygłosili Rene Claparede i Jan Pietrzycki. A o godzinie 8.30 wieczorem w „Ognisku” przy rue Dufour 19 odbyło się uroczyste, zebranie z prelekcją Witolda Bełzy, który mówił o patriotyzmie Juliusza Słowackiego. Wystąpiły też Stanisława Korwin-Szymanowska i Eugenia Miszke-Czyżowska.
Antoni Malczewski wyjechał z Warszawy za granicę w 1817. W swojej podróży zawędrował między innymi nad jezioro Leman. Miał wówczas 24 lata. Zatrzymał się w Vevey. Następnie prawie rok spędził we Włoszech i na południu Francji. W lecie 1818 wrócił do Szwajcarii, tym razem do Genewy, i wtedy przedsięwziął wyprawę na Górę Białą. Genewa była wtedy miejscem, z którego organizowano wycieczki do doliny Chamonix i w okolice Mont Blanc. Młody człowiek zamierzał zdobyć Górę Białą. Zafascynowany ujrzaną po drodze Aiguille du Midi (3795 m n.p.m.) postanowił również wejść i na nią. Zaś szczyt Mont Blanc osiągnął 4 sierpnia 1818. Wyprawa Malczewskiego była osiągnięciem potrójnym. Po raz pierwszy bowiem został zdobyty północny szczyt (czy też jak wtedy mówiono – sterta) Aiguille du Midi. Malczewski był pierwszym Polakiem, który wszedł na Mont Blanc i jednym z pierwszych cudzoziemców, którzy osiągnęli ten najwyższy szczyt Europy. Miał wówczas 25 lat.
Przy genewskiej Avenue de la Roseraie stoi piętrowy dom, na ścianie którego znajduje się tablica ku czci Josepha Conrada Korzeniowskiego. Obok znajdował się stary, obszerny ogród, z którego dzisiaj pozostały już tylko fragmenty. Pisarz mieszkał tu podczas swoich pobytów w mieście nad Lemanem. Niedaleko płynie rwąca rzeka Arva o zielono-mlecznym odcieniu wody. Conrad czterokrotnie był w Genewie i zawsze zatrzymywał się w hotelu-pensjonacie „La Roseraie” w Champel-les-Bains, wówczas pod Genewą. Obecnie jest to jedna z dzielnic miasta. Champel było pod koniec XIX wieku znanym uzdrowiskiem. Pisarza sprowadzały tam przede wszystkim problemy zdrowotne. W 1891, dokładnie 20 maja przyjeżdża tam na miesięczną kurację i pozostaje do 14 czerwca. To jest jego przyjazd nad Leman numer jeden. Champel i ową willę przy alei Roseraie odwiedza kolejny raz w sierpniu 1894. Wtedy, podczas miesięcznego pobytu, rozpoczyna pisanie „Wyrzutka”, którą kontynuuje w następnym roku. Jeszcze dwukrotnie przyjeżdża z rodziną do Champel na leczenie syna Borysa. Pisze też powieść zatytułowana „W oczach Zachodu”, której akcja rozgrywa się w Genewie.
Maria Szymanowska we wrześniu 1825 w drodze z Paryża do Mediolanu zatrzymała się w Genewie, gdzie też dała koncert. Miała wówczas 35 lat. Nad Lemanem zachwyciła się piękną barwą jeziora, którą często potem wspominała. Woda była błękitna jak szafir, a wypływającego z niego Rodanu zielona jak szmaragd. Popłynęła na piękną wysepkę, poświęconą pamięci „Russo” i nazwaną jego imieniem. Przy zachodzie słońca oglądano ośnieżony szczyt Mont Blanc widziany czasem znad brzegów jeziora. Obejrzała także ówczesną sensację genewską – wypchanego słonia, którego miano „zabić” strzelając doń z armaty. Krótki był pobyt nad Lemanem pani Marii, ale na lata pozostał w jej wdzięcznej pamięci.
Jacek Stryjeński to jeden z synów-bliźniaków Zofii i Karola. Wykonał liczne freski i mozaiki w kościołach Szwajcarii i Francji, w kościele św. Franciszka Salezego w dzielnicy Chêne-Bourg w Genewie wykonał mozaiki: nad głównym ołtarzem i na fasadzie, w świątyni św. Teresy w dzielnicy Champel pozostawił robione przez siebie witraże. Wiele jego prac można odnaleźć również w obiektach świeckich. W kasynie oficerskim nowych koszar zachowała się jego mozaika ścienna przedstawiająca Czterech Jeźdźców Apokalipsy. Współpracował z genewskim Teatrem Marionetek. Ponadto zaprojektował dla Teatru Wielkiego w Genewie sufit z aluminium z ponad tysiącem szklanych gwiazdek oraz stalową kurtynę.
Groby rodziny Stryjeńskich znajdują się na genewskim cmentarzu Chêne Bourg. Jest ich kilka. Oddzielnie pochowano Zofię, jej córkę Magdę Dalcroze. W kolejnym grobie spoczął Jan Stryjeński, a Jacek ma mogiłę, w której spoczywa razem z żoną.
Henryk Nakwaski po powstaniu listopadowym zamieszkał początkowo w Dreźnie, później w Paryżu, ostatecznie w Villard koło Vevey nad Lemanem. W latach 1837-1838 Nakwaski prowadził zbiórkę pieniędzy w Szwajcarii, a w szczególności w Vevey i Genewie na wsparcie rodaków, a także na szkolenie ich w zawodzie zegarmistrzowskim. W 1938 Nakwaski pomagał Adamowi Mickiewiczowi w zainstalowaniu się w Lozannie, w czasie gdy Mickiewicz starał się o katedrę na tamtejszej Akademii. We wrześniu 1839 Nakwascy przenieśli się do Lancy, miejscowości wówczas leżącej pod Genewą. Na ogólnym zebraniu Polaków mieszkających w Genewie, w listopadzie 1839, Nakwaski przedstawił „pomysł urządzenia stosunków między Polakami w Szwajcaryi osiadłymi”. W grudniu uchwalono pierwszą Ustawę Dozoru Skarbony Polskiej w kantonach Genewskim i Wodyjskim. W kwietniu 1847 na podobnym zebraniu przyjęto nową Ustawę Dozoru Genewsko-Polskiego, regulującą także sprawę czytelni polskiej. W skład zarządu powołano Nakwaskiego, Kisielewskiego i Stryjeńskiego. Nakwaski przewodniczył Dozorowi do 1854, angażując się w działania wspierające powstanie poznańskie 1948 oraz ochotników szwajcarskich do Legionu tworzonego przez Mickiewicza we Włoszech.
Nakwaski nie ustawał w podejmowaniu przeróżnych inicjatyw na rzecz emigracji polskiej. Jedną z nich był pomysł utworzenia zakonu Tułaczy. W 1856 otrzymał obywatelstwo szwajcarskie.
Jest w Lozannie ulica – Chemin de Mornex. Przy niej, w domu z ogrodem pod numerem 4 mieszkał Stefan Natanson wraz z żoną Jadwigą z Dąbrowskich. W tym domu spędzili trzy lata, począwszy od 1915. W domu Natansonów licznie spotykali się Polacy, którym leżało na sercu dobro kraju. Wielu przybywających do ich domu podpisało Deklarację Lozańską z 11 listopada 1916.
Zygmunt Miłkowski używający pseudonimu Teodor Tomasz Jeż we wrześniu 1871 przybył do Lozanny, aby wziąć udział w Kongresie Ligi Pokoju i Wolności. W 1872 osiadł w Szwajcarii na stałe. Początkowo przebywał w Lozannie w latach 1872-1879, gdzie prowadził szkółkę z internatem dla polskiej młodzieży. Placówka upadła ze względów finansowych. Po nieudanej próbie przeniesienia się do Paryża, pozostał w Szwajcarii, mieszkając kolejno w Genewie, Zurychu, Wetzikonie pod Zurychem i ponownie w Lozannie. Był jedną z czołowych postaci polskiego środowiska emigracyjnego. W 1877 wraz z rodziną przeniósł się do Genewy. Zamieszkiwali w willi zwanej „Zagrodą”, która była miejscem często odwiedzanym przez kolonię polską w Genewie i Polaków. W Genewie Miłkowski kontynuował swoją działalność w Lidze Pokoju i Wolności, co było tym łatwiejsze, że począwszy od VII Kongresu Ligi w 1873 odbywały się one właśnie w Genewie. Mieścił się tu także Sekretariat Ligi (podjęła w nim pracę najstarsza córka Miłkowskiego – Antonina). W „Zagrodzie” odbywały się nawet posiedzenia ścisłego kierownictwa Ligi. W Lozannie we wrześniu 1871 odbył się kongres Ligi Pokoju i Wolności, w której Polskę – wobec śmierci na polu walki w grudniu 1870 współzałożyciela Ligi generała Józefa Hauke-Bosaka – reprezentował Zygmunt Miłkowski. W jednogłośnie uchwalonej rezolucji stwierdzono, że niepodległość Polski jest warunkiem pokoju w Europie. Miłkowski wszedł do Rady Muzeum Narodowego Polskiego w Rapperswilu w 1889. Pełnił także, bardzo sumiennie funkcję kontrolera Muzeum, dojeżdżając przez wiele lat z Genewy. Nadzorował też fundusz Skarbu Narodowego, ulokowany przy Muzeum, a z którego odsetki przekazywane były Lidze Narodowej. W 1899 zgodnie z zaleceniami lekarzy, aby zmienić klimat, Miłkowski przeniósł się z Genewy do Zurychu. Tam zmarła żona Miłkowskiego. W 1911 przeniósł się z powrotem do Lozanny i tam zmarł w 1915. Pochowany został na cmentarzu Bois-de-Vaux w Lozannie.
Ludwik Janowski przybył do Szwajcarii w listopadzie 1914. Z uwagi na nienajlepszy stan zdrowia udał się najpierw do Zurychu, gdzie zasięgnął porady lekarskiej. Po tygodniu wyjechał do Rapperswilu. Po miesiącu udał się do Lozanny, aby poznać, już wówczas sędziwego, Zygmunta Miłkowskiego. Dotarł tam w dniu jego śmierci. Włączył się w przygotowania do jego pogrzebu, na który zjechali wybitni Polacy, mieszkający w tym czasie w Szwajcarii. Poruszyła go także śmierć Henryka Sienkiewicza. Uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych i pierwszy napisał o nim wspomnienie. Od dnia przyjazdu do Lozanny włączył się w działalność Towarzystwa Pomocy Ofiarom Wojny. Wszedł niebawem do zarządu tego towarzystwa. Od maja 1915 zamieszkał w Lozannie na stałe i tam intensywnie pracował w towarzystwie „La Pologne et la guerre”. Trwający dwa i pół roku pobyt w Szwajcarii był najbardziej pracowitym okresem w jego życiu. Dokumenty i prace, które zostawił znajdują się w bibliotece na Uniwersytecie w Charkowie. Zaś jego wydawnictwa, nad którymi pracował na Uniwersytecie w Genewie i w Lozannie można znaleźć w genewskiej bibliotece uniwersyteckiej. Znajdują się tez w Fundacji Archiwum Helveto-Polonicum we Fryburgu.
Henryk Sienkiewicz 3 października 1914 wyjechał do Szwajcarii. Rodzina Sienkiewiczów osiadła w Vevey. W styczniu 1915 Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski i Antoni Osuchowski założyli w Vevey Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Noblista zmarł wieczorem 15 listopada 1916 w „Hôtel du Lac” w Lozannie. Nabożeństwo za pisarza odprawiono w miejscowym kościele katolickim Notre-Dame, w którym umieszczono tablicę pamiątkową. Znajduje się ona na lewej ścianie, wewnątrz kościoła. Zaś na tarasie hotelu, w którym pisarz zmarł ustawiono pomnik.
Konstanty i Andrzej Zamojscy studiowali na Akademii Genewskiej w latach 1817-1819 filozofię i prawo. Młodsi – Jan i Władysław literaturę. Poza Akademią uczyli się łaciny, matematyki, śpiewu, a także chodzili na publiczny kurs fizyki. W 1818 odwiedziła ich ciotka Maria z Czartoryskich, ks. Wirtemberska, siostra księcia Adama, autorka Malwiny czyli domyślność serca, która, powracając z Włoch, zatrzymała się w Genewie na kilka miesięcy. Po jej wyjeździe młodzi Zamojscy wykorzystali wakacje na zwiedzenie Szwajcarii i Lombardii. Do Vevey dojechali powozem, a potem szli pieszo przez góry do Oberlandu. Następnie zwiedzili Lucernę i Zurich. Przeszli przez górę Righi i przełęcz Św. Gotharda. Dotarli trakcją konną do Mediolanu. Powrócili przez Simplon i kanton Valais do Genewy. Zachwycali się oglądanymi widokami, ale najbardziej okolicą Jeziora Genewskiego. Na początku września przyjechała ich matka z córkami Celiną i Jadwigą oraz bratem Zdzisławem. Wspólnie wybrali się jednokonnymi wózkami do francuskiego Chamonix. Następnie do Montanvert z pięknym widokiem na Morze Lodów. Po kilku dniach dotarli do klasztoru na Górze Św. Bernarda. Wrócili przez miasteczko St. Maurice i Vevey. Matka pozostała nad Lemanem aż do wiosny. W następne wakacje bracia Zamojscy wybrali się konno wzdłuż Jury. Dotarli do Val de Joux, Orbe, Neuchâtel i Bazylei. August Zamojski, najmłodszy z braci, przybył na studia do Genewy w 1829. Zapisał się na kurs filozofii jako student zwyczajny. W Księdze Rektorskiej wpisany jest pod Nr 8341.
Aleksander Stryjeński po ślubie z Pauliną de Lestocq mieszkał w Carouge pod Genewą. Pracował w biurze topograficznym, zajmował się między innymi trasowaniem linii kolejowych z Genewy do Versoix i z Lozanny do Thörishaus. W 1858 z rekomendacji generała Dufour’a utrzymał stanowisko inżyniera kantonu genewskiego. Brał udział w projektowaniu mostów na Rodanie. Jednym z synów Aleksandra Stryjeńskiego był Tadeusz, znany później architekt.
Firma „Patek, Czapek & Cie” założona przez Antoniego Norberta Patka miała siedzibę przy Quai Général Guisan w centrum Genewy. Kilka lat współpracy przyniosło sukcesy, ale i konflikty. Narastający spór Patka z Czapkiem spowodował, że 18 kwietnia 1845, po wygaśnięciu sześcioletniej umowy, firmę rozwiązano. W 1844 podczas wystawy do Paryża, Patek poznał francuskiego zegarmistrza, Adriena Philippe’a. Gdy Czapek odszedł, Patek zatrudnił Philippe’a jako dyrektora technicznego, a firmę przeniesiono na Quai des Bergues. Nowa spółka. powołana 15 maja 1845. należała do trzech wspólników – Patka, Philippe’a i prawnika Wincentego Gostkowskiego. Po sześciu latach, w 1851 firma oficjalnie zmieniła nazwę na „Patek Philippe & Cie”. 1 marca 1877 Antoni Patek zmarł w Genewie i został pochowany na miejscowym cmentarzu w Chatelaine. Grób szczęśliwie zachował się do dzisiaj. W 180. rocznicę powstania firmy „Patek, Czapek & Cie” przeprowadzano restaurację nagrobka.
Po śmierci Patka firma kilka razy zmieniała właścicieli. W XX wieku została nimi rodzina Sternów. Potomkowie Charlesa i Jeana Sternów: Philippe oraz jego syn Thierry – obecni właściciele firmy – postanowili stworzyć swoiste sanktuarium poświecone zegarkom. W 2001 otwarto uroczyście Patek Philippe Museum. To niezwykłe miejsce ulokowano przy ulicy Starych Grenadierów. W czterokondygnacyjnym budynku z 1920, prezentowana jest kolekcja ponad 2 tysięcy zegarów. Jest tam też dokument – akt stwierdzający, że Polak Antoni Patek zostaje Szwajcarem. Na ścianie wisi jego portret. Wizytówką firmy jest od 1996 manufaktura w Plan-les-Ouates, a także zakład w Perly. Salony firmowe obecne są w Genewie, Paryżu, Londynie i Nowym Jorku.
Ludwik w 1914 osiadł na stałe we Fryburgu w Szwajcarii. Tam, na uniwersytecie dalej studiował muzykologię i w tej dziedzinie zrobił doktorat w 1919. W tym samym czasie, dokładnie od 1914 był profesorem Konserwatorium we Fryburgu i kierownikiem Zakładu Teorii i Historii Muzyki. Wykładał historię muzyki polskiej oraz teorię muzyki, prowadził też klasę fortepianu. Przeszedł na emeryturę w 1967. We Fryburgu nad Sariną udzielał się jako pianista – miał jednak ambicje, by kontynuować karierę naukową i nie zaprzestawać badań muzykologicznych. W Szwajcarii nie znalazł się sam – na emigrację zdecydowała się cała rodzina: rodzice oraz brat Alfons, który we Fryburgu kontynuował naukę w katedrze slawistyki i tam w 1918 zrobił doktorat. Od 1920 pracował jako sekretarz w Redakcji Wydawnictw Encyklopedycznych o Polsce Wydziału Narodowego Polskiego w Ameryce z siedzibą we Fryburgu, a następnie w Genewie.
Alfons powołał Muzeum Kościuszki w Solurze i pracował na rzecz wznowienia działalności Muzeum Polskiego w Raperswilu po wywiezieniu zborów do Polski, wydał wiele publikacji, książek i artykułów, po polsku, francusku i niemiecku, poświęconych różnym aspektom stosunków polsko-szwajcarskich. Równolegle z tą działalnością Bronarski wykładał literaturę polską w Neuchâtel i we Fryburgu. Był autorem licznych artykułów i notatek dotyczących spraw polskich, które publikowano w szwajcarskiej prasie. Pełnił funkcję prezesa Związku Organizacji Polskich w Szwajcarii. Pod koniec życia zaangażował się w działalność społeczną, uczestniczył w organizacji uroczystości w rocznice śmierci Tadeusza Kościuszki, a w latach 1963–1964 zorganizował w Szwajcarii obchody 600-lecia powstania Uniwersytetu Jagiellońskiego. Alfons Bronarski zmarł w 1965, spoczywa na cmentarzu w Bourguillon we Fryburgu, obok swojego brata.
W centrum Fryburga przy ulicy Lozańskiej pod numerem 24 stoi stara kamienica, która należała do braci Bronarskich, a obecnie jest administrowana przez Fundację Domu Polskiego. Przy wejściu po prawej stronie umieszczono tablicę pamiątkową, odsłoniętą 24 października 1998.
Po upadku powstania 1863 Zygmunt Laskowski nie powrócił z francuskiej emigracji do Polski. Po 1875 przeniósł się do Genewy, zaproszony przez radę stanu Rzeczpospolitej Genewskiej. Tam został współtwórcą Wydziału Medycznego na Uniwersytecie Genewskim. W latach 1891-1893 i 1907-1913 piastuje stanowisko dziekana tego Wydziału. Zygmunt Laskowski założył w Genewie Muzeum Anatomiczne, w którym wykorzystał osobistą kolekcję preparatów. Pełnił także funkcję dyrektora Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Z jego inicjatywy i przy jego współudziale umieszczono w 1898 marmurową tablicę ku czci Adama Mickiewicza w gmachu dawnej Akademii w Lozannie, gdzie wykładał poeta. Laskowski był działaczem polonijnym w Szwajcarii. W czasie I wojny światowej był przewodniczącym Centralnej Agencji Polskiej założonej przez Erazma Piltza w 1915 w Lozannie. Działał w Komisji Nadzorczej Skarbu Narodowego. Pomagał Janowi Styce w wystawieniu Panoramy Racławickiej w Genewie.
Dziedzictwo artystyczne bazyliki Najświętszej Marii Panny uwydatnia się też w jej witrażach, które stanowią jedną z najbogatszych kolekcji w Szwajcarii. Warto wspomnieć nazwisko jednego z twórców witraży w katedrze. Wszechstronny artysta, który był jednocześnie malarzem i twórcą mozaik, dekoratorem i projektantem teatralnym. Alexandre Cingria był kluczową postacią w kulturalnym świecie francuskojęzycznej Szwajcarii w pierwszej połowie XX wieku. Urodził się w Genewie z matki Polki Karoliny Stryjeńskiej, która była też malarką. Za namową matki rozpoczął naukę na Wydziale Literatury i Szkole Sztuk Pięknych w Genewie. W 1903 przeniósł się do Paryża, gdzie studiował w Académie Julian. Odkrycie pierwszych witraży Mehoffera w kolegiacie i przyszłej katedrze we Fryburgu, które go zafascynowało, stało się impulsem do jego kariery jako witrażysty. Cingria zaprojektował swoje pierwsze witraże w 1913 w Genewie właśnie do bazyliki Notre-Dame. Jednym z jego witraży w bazylice genewskiej jest ten poświęcony Matce Bożej Gostyńskiej i Matce Bożej Częstochowskiej, który Cingria wykonał około 1920 w pracowni Marcela Ponceta.
W Lozannie jest Sala imienia Ignacego Jana Paderewskiego, wybudowana w 1981, a znajduje się w budynku kasyna na wzgórzu Montbenon. Pianista dał koncert w grudniu 1938 w katedrze lozańskiej, z którego dochód przeznaczono na salę koncertową w stolicy kantonu Vaud, ponieważ Lozanna nie miała sali koncertowej. Stałą siedzibą Paderewskiego była posiadłość Riond-Bosson w gminie Tolochenaz, którą nabył od księcia Otranto-de Fouche, a która dziś nie istnieje. Droga, przecinająca jej byłe tereny, nosi imię kompozytora. Willę wysadzono w trakcie budowy autostrady prowadzącej z Genewy do Lozanny w 1965. Z dawnej posiadłości zachował się tak zwany Gołębnik, w którym Helena Paderewska hodowała ozdobne ptaki. Paderewski mieszkał tu 43 lata, od 1897 w willi „Riond-Bosson. Część pamiątek z Riond-Bosson znajduje się obecnie na niedużej wystawie poświęconej wielkiemu kompozytorowi mieszczącej się w zamku w pobliskim Morges.
Lozanna, Morges i Vevey przyznały mu obywatelstwo honorowe, zaś Uniwersytet w Lozannie nadał mu tytuł doktora honoris causa. W Morges, w muzeum zamkowym znajduje się jedna sala poświęcona naszemu muzykowi z dokumentami i eksponatami związanymi z życiem Paderewskiego w okolicy Jeziora Genewskiego. W miejscowym kościele Paderewski ufundował organy.
W Sali Zgromadzeń Pałacu Narodów w Genewie odsłonięto tablicę i popiersie poświęcone temu wybitnemu mężowi stanu, kompozytorowi i pianiście. Odsłonięcia dokonał Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej profesor Władysław Bartoszewski. Ceremonię uświetnił koncert fortepianowy Janusza Olejniczakaoraz występ kobiecego Kwartetu Smyczkowego Amar Corde. Prezentowano utwory Paderewskiego i Chopina. Pomnik zaprojektował Maksymilian Biskupski. Znajduje się w foyer przy wejściu do Sali Głównej.
Ignacy Mościcki próbował znaleźć sposób produkowania kwasu azotowego z azotu utlenionego. Prace prowadził z wielkim powodzeniem. W oparciu o wynalezioną przez niego technologię założono fabrykę nawozów w Visp. Pracował nad kondensatorami elektrycznymi. W fabryce kondensatorów założonej we Fryburgu w 1903 przez Jana Modzelewskiego stosowano jego wynalazki. Fabryka mieściła się przy ulicy Perolles 127. Obecnie we Fryburgu w głównym gmachu uniwersytetu znajduje się tablica pamiątkowa ku czci Ignacego Mościckiego. Tam uczył się i wykładał. Latem 1908 podpisano umowę ze szwajcarską firmą „Aluminium Industrie A. G.” na budowę fabryki produkującej w Chippis w kantonie Valaissyntetyczny kwas azotowy metodą Ignacego Mościckiego. W związku z wynalazkiem Mościckiego powstała również kompania przemysłowa o nazwie „Société Générale des Condensateurs Electriques” we Fryburgu. Do kraju Helwetów powrócił na początku II wojny światowej Mościcki mieszkał we Fryburgu i wykładał na tamtejszym uniwersytecie. W 1940 przeprowadził się do Genewy, gdzie pracował w laboratorium chemicznym Hydro-Nitro. Stan jego zdrowia gwałtownie pogorszył się po 1943. Zmarł w1946 w Versoixnad Jeziorem Genewskim. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu. W 1983 podjęto pierwsza próbę przewiezienia szczątków Mościckiego do Polski. Jednak ostatecznie szczątki prezydenta nie zostały w Versoix. Na cmentarzu tym leży syn Józef z żoną Zofią i córką Heleną z mężem, inżynierem Aleksandrem Bobkowskim.
Józef Hauke-Bosak po powstaniu 1863 przybył do Szwajcarii i zamieszkał w Carouge. Wówczas była to mała miejscowość koło Genewy. Brał tu czynny udział w życiu polskiej emigracji. Działał w Ognisku Republikańskim Polskim. Należał do „Koła Racjonalistów”. Był członkiem stałego komitetu Ligi Pokoju i Wolności. Generał Hauke-Bosak najpierw został pochowany w prowizorycznej mogile. Jego żona zdecydowała o przeniesieniu szczątków męża. Miało to miejsce 12 lutego 1871. Grób generała, a także jego żony Marii Elżbiety i syna Maurycego znajduje się na cmentarzu w Carouge.
Kazimierz Wierzyński był w kraju Helwetów dwa razy. Pierwszy wyjazd odbył w 1921. W Szwajcarii spędził wiosnę, lato i wczesną jesień. W kwietniu poeta wyjechał do Genewy, gdzie mieszkał jego brat, Bronisław. W 1921 w Genewie Wierzyński mieszkał przy Quai du Mont Blanc. Najstarszy brat poety, Bronisław mieszkał w Lozannie w czasie I wojny światowej, współpracował z Komitetem Veveyskim Sienkiewicza i Komitetem Narodowym Polskim. Z ramienia tego komitetu organizował polską placówkę w Bernie, a w latach 1919-1923 był konsulem Rzeczpospolitej w Genewie. Drugi raz Wierzyński znalazł się w Szwajcarii w 1968, gdy latem z żoną odbył wycieczkę po północnych Włoszech i Szwajcarii.
W listopadzie 1829 Zygmunt Krasiński przyjechał na studia do Genewy, miał 17 lat. Krasiński przybył do miasta z początkiem listopada 1829, drogą od strony Nyon (gdzie wypadł ostatni nocleg na trasie). Zatrzymał się „o jedenastej z rana” w oberży „Pod Wagą”. Hotel „Pod Wagą” to prawdopodobnie najstarszy tego typu obiekt w mieście; pierwsze wzmianki o nim pochodzą już z pierwszej połowy XVII wieku. Na Akademii Genewskiej, w roku akademickim 1829-1830, Krasiński uczęszczał na wykłady. W Genewie 11 sierpnia 1830 poznał Mickiewicza.
Pierwszą dalszą wycieczką Krasińskiego z Genewy był przejazd w kwietniu 1830 statkiem na drugi kraniec Lemanu do Villeneuve i zwiedzenie zamku Chillon. Krasiński oglądał ciemne i blisko brzegu jeziora położone skały Meillerie, sławne z Nowej Heloizy J.J. Rousseau. Drugą wycieczkę odbył w towarzystwie przyjaciela Henryka Reeve i guwernera Jakubowskiego do doliny Chamonix i na Przełęcz Św. Bernarda. 2 sierpnia 1830 wyruszyli z Genewy, w Sallanches podziwiali widok na Mont Blanc, w dolinie Chamonix weszli na górę Le Brévent. Następnie przez Tête Noir zeszli do Martiany. W początkach listopada 1830 Krasiński wyjechał do Włoch, gdzie spędził prawie pół roku, następnie powrócił do Genewy; zamieszkał wówczas przy placu Molard. W związku z modernizacją zabudowy w centrum Genewy, stary budynek, na którym była tablica, rozebrano w latach siedemdziesiątych; na nowym budynku tablicy poświęconej pobytowi Krasińskiego w Genewie już nie ma.
Przy rue du Rhône 2, odbyło się 20 września 1930 uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej jego pobytowi w Genewie. Tablicę odsłonił ówczesny minister spraw zagranicznych, August Zaleski. Dzisiaj, po przebudowie tego kwartału miasta, tablicy już nie ma.
Adam Mickiewicz kilkakrotnie przebywał w Szwajcarii. Szczególnie w Genewie czuł się swojsko. Poeta zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko profesora w katedrze literatury porównawczej na Uniwersytecie w Genewie i w katedrze literatury łacińskiej w Lozannie. Objął to drugie stanowisko. Mianowany profesorem na Akademii w Lozannie, pełnił tę funkcję w latach 1839-1840. Ponadto udzielał czterech godzin lekcji w miejscowym Gimnazjum. Mickiewiczowie; Adam, Celina i ich dwoje dzieci: Władysław i Maria, zatrzymała się w Lozannieprzy ulicy Saint Pierrepod numerem 16. Później przenieśli się do willi przy ulicy Beau – Séjour 40, z widokiem na jezioro i Alpy. Dzisiaj tego domu już nie ma. Mickiewicz jednak zdecydował się powrócić do Paryża, gdzie czekało na niego stanowisko profesora w katedrze literatury słowiańskiej „Collège de France”.
W 1898 urządzono w Lozannie uroczyste obchody stulecia urodzin Adama Mickiewicza. Przewodniczącym komitetu organizacyjnego był prof. Zygmunt Laskowski z Genewy. Odsłonięto tablicę w gmachu b. Akademii. Tablica ta znajduje się obecnie na pierwszym piętrze na korytarzu (a nie w sali, gdzie wykładał Mickiewicz i gdzie jeszcze w okresie międzywojennym stała ta sam katedra, która w chwilach zniechęcenia przypominała mu szafot). W budynku Akademii mieści się obecnie szkoła średnia. Poeta opuścił Lozannę 7 października 1840. Mickiewicz także przebywał w Genewie. Po raz pierwszy w roku 1830 w towarzystwie rodziny Chlustinów, którą poznał w Rzymie. W lipcu 1833 znów znalazł się w Szwajcarii, między innymi w Genewie, aby opiekować się umierającym przyjacielem, poetą Stefanem Garczyńskim. Odwiedził Genewę, kiedy starał się o pracę (dostał ją w Lozannie, o czym pisałam). Po raz ostatni zatrzymał się nad Jeziorem Genewskim, kiedy ze swoim Legionem przemierzał drogę z Włoch do Paryża.
Roman Dmowski przyjechał do Szwajcarii w końcu 1891 i potem kolejny raz w następnym roku – w lipcu 1892, aby spotkać się w Genewie z politykiem i publicystą, Zygmuntem Balickim. W Caux-sur-Montreux w dniach 28-31 grudnia 1915 odbyła się tajna narada polityków Narodowej Demokracji, z udziałem Romana Dmowskiego i Mariana Seydy, próbujących znaleźć sposób na odzyskanie niepodległości Polski bez wiązania się z Niemcami. Zaś w 1917 w nieodległej Lozannie odbyły się dwa polskie zjazdy. Pierwszy rozpoczął się 26 stycznia i trwał do 2 lutego. Na nim referat programowy wygłosił właśnie Dmowski. Kolejny zjazd miał miejsce w dniach 9-15 sierpnia, na którym powołano Komitet Narodowy Polski z siedzibą w Paryżu – reprezentację narodową, złożoną z mężów zaufania ze wszystkich trzech zaborów. Na czele komitetu stanął właśnie Roman Dmowski.
W 1825 w podróż do Szwajcarii i Włoch wyruszył Piotr Michałowski. Trasa podróży Michałowskiego i jego towarzyszy prowadziła z Genewy wzdłuż jeziora Genewskiego koło sławnego zamku Chillon, przez położoną wśród gór starą miejscowość St. Maurice, gdzie stoi ponad tysiącletnie opactwo, wędrowali przez przełęcz Simplon dołowskiej części Szwajcarii – do Lugano i dalej do Włoch.
We Fryburgu mieści się Fundacja Archivum Helveto-Polonicum. Jako instytucja naukowa zajmuje się dokumentowaniem obecności Polaków w Szwajcarii. Założono ją w czerwcu 1997. Fundacja w swoich zasobach posiada około 60000 książek i broszur, blisko 5000 tytułów czasopism, około 200 000 listów i innych dokumentów, 15 000 zdjęć, 1500 kaset magnetofonowych i video, tysiące wycinków prasowych i setki przedmiotów obrazujących życie i prace naszych rodaków mieszkających w Szwajcarii w XIX i XX wieku. Jedną z artystek, dzisiaj zupełnie zapomnianą w Polsce, a której dziedzictwo zachowało się i jest chronione we Fryburgu, jest Lidia Giedroyc. Pozostawiła po sobie rysunki, obrazy olejne, akwarele, rzeźby. Zachowały się plakaty dokumentujące jej wystawy, katalogi oraz wycinki prasowe. Odnajdziemy tu również sporo osobistych przedmiotów, w tym dokumentów i fotografii artystki a także korespondencji. Archiwum Helveto-Polonicum we Fryburgu przechowuje także prywatne dokumenty jej męża – doktora Tadeusza Lisika.
Wojciech Grzymała był znaną postacią na Wydziale Prawa Uniwersytetu Genewskiego, wolny słuchacz w roku akademickim 1832-1833 i następnie latach 1835-1836. Po upadku narodowego zrywu w 1830 przebywał na studiach w Genewie. Znad Lemanu wyjechał do stolicy Francji. Należał do założycieli Towarzystwa Historyczno-Literackiego. W 1870 przybył ponownie do Szwajcarii i tu, w drodze do Genewy, zmarł w pobliskim Nyon. W 1905 zwłoki jego zostały przeniesione do Genewy i złożone w kościele pw. św. Franciszka Salezego. W tej genewskiej świątyni można znaleźć tablicę nagrobną upamiętniającą Wojciecha Grzymałę.
Karol Kurpiński przejeżdżał przez Szwajcarię w drodze z Paryża do Włoch. Przyjechał do Genewy. Zwiedził nowe muzeum sztuki przy placu Neuve w centrum miasta. Jednym z miejsc, które odwiedził była nadlemańska Lozanna.
Stanisław Lencewicz w 1914 przybył do Neuchâtel na tamtejszy uniwersytet na studia do profesora Emila Arganda. Z czasem został jego asystentem. W 1916 Lencewicz ogłosił w wydawnictwach szwajcarskich pięć prac francuskojęzycznych, w tym swą rozprawę doktorską o okresie czwartorzędu na płaskowyżu małopolskim. Niewielu pamięta dzisiaj postać tego wybitnego geografa, który kształcił się w Szwajcarii nad wielkim jeziorem Neuchâtel.
Klaudyna Potocka w lecie 1832 po raz pierwszy odwiedziła Szwajcarię, dokąd z mężem wyjechali na dwumiesięczny wypoczynek. Klaudyna Potocka opuściła Drezno w lecie 1833, opiekując się w podróży chorym poetą, Stefanem Garczyńskim, który udawał się na kurację do Bex w Szwajcarii. Trasa prowadziła do Strasburga powozem, następnie statkiem na Renie do Bazylei, a potem do Lozanny i Bex. Podróż trwała ponad miesiąc, od 21 maja do 25 czerwca 1833. W listopadzie 1834 Potocka powróciła do Genewy. Kontynuowała pomoc polskim emigrantom potrzebującym wsparcia finansowego w ramach Komitetu Wspierania Tułaczy Polskich w Genewie oraz osobom indywidualnym, wyszukanym przez siebie, które same z różnych względów nie chciały się zwrócić o pomoc materialną. Klaudyna Potocka zmarła w Genewie w 1836. W dniu pogrzebu na znak szacunku i żałoby kupcy genewscy zamknęli sklepy. Prochy jej przewieziono z Genewy w 1879 do Paryża.
Konstanty Régamey był prawnukiem Szwajcara, który wyemigrował do Wilna i tam się spolonizował. Po powstaniu warszawskim został umieszczony przez Niemców w obozie w Sztutowie, potem wysłano go do Niemiec, zwolniony jako obywatel szwajcarski, wyjechał do miasta swoich przodków – Lozanny. Tam pracę na uniwersytecie rozpoczął jako lektor języka… rosyjskiego, ale szybko został szefem katedry języków słowiańskich i wschodnich. Równocześnie na Uniwersytecie Fryburskim uczył lingwistyki i języków wschodnich. Od połowy lat 40. do połowy lat 70. XX wieku wykładał filologię orientalną i słowiańską na uniwersytetach we Fryburgu i Lozannie. W 1964 powołał do życia Szwajcarską Radę Muzyczną. Jego spuścizna znajduje się w zbiorach bibliotek szwajcarskich. Jest też popiersie – w Muzeum Polskim w Rapperswilu.
Ludwik Orpiszewski brał udział w ataku na warszawski Belweder 29 listopada 1830. Od 1851 mieszkał w Villamont koło Lozanny w posiadłości „Campagne Mercier” aż do śmierci. Wiadomo, że najmłodszy syn Orpiszewskiego został księdzem i gdy mieszkał w Montreux odprawił nabożeństwo żałobne w kościele Vevey po śmierci Henryka Sienkiewicza.
Leżący nad brzegiem Rodanu genewski Hotel des Bergues odwiedził Józef Piłsudski. W Genewie przebywał od 9 do 10 grudnia 1927. W tym właśnie hotelu zatrzymał się w apartamencie pod numerem 113.
Był 1937. Karol Szymanowski był ciężko chory na gruźlicę. Kiedy jego stan pogorszył się, postanowiono przewieźć go z Lazurowego Wybrzeża, gdzie przebywał, do Lozanny. Było to w czasie Wielkiego Tygodnia. Umieszczono go w klinice doktora Dufour na Signalu. W Wielką Sobotę przyjechała z Warszawy siostra, Stanisława Korwin-Szymanowska. Zmarł kwadrans przed północą. Maskę pośmiertną Szymanowskiego i odlew ręki wykonał rzeźbiarz lozański Delerse. Ciało zabalsamował doktor Narbel, po czym złożono je w szklanej trumnie. Przybyły z pobliskiego Morges Ignacy Jan Paderewski położył ponoć na nim wieniec. 31 marca przewieziono zwłoki do Bazylei, gdzie pożegnał je poseł Rzeczpospolitej w Bernie Jan Modzelewski. Stamtąd trumnę kompozytora przewieziono do Krakowa. Co pozostało po kompozytorze w Lozannie? Zaledwie niewielkie popiersie w Konserwatorium.
Konkurs na witraże do katedry fryburskiej pw. św. Mikołaja rozpisano w 1895. To Tadeusz Stryjeński namówił Józefa Mehoffera do wzięcia w nim udziału. Do pierwszej, lewej kaplicy bocznej, przedstawiającej świętych Piotra, Jana Ewangelistę, Jakuba Większego i Andrzeja, nadesłano 26 projektów z całej Europy. Większość z nich była dość tradycyjna. Wyróżniono dwie propozycje, w tym młodego Polaka, Józefa Mehoffera i Balmera z Lucerny, ale ostatecznie zachowano pierwotną wizję Polaka. Wykonanie ośmiu okien w nawie głównej, uzupełnione w 1906 zamówieniem na pięć okien w chórze, trwało prawie czterdzieści lat, od 1895 do 1936. Jest to jeden z najważniejszych zespołów secesyjnych na świecie. Na wykonanie nowych okien w chórze wydano zgodę w 1906, ale prace rozpoczęto dopiero po ukończeniu wszystkich witraży w nawie głównej pod koniec I wojny światowej. Trzy środkowe okna, poświęcone Trójcy Świętej, zostały zamontowane w 1926, natomiast okna przedstawiające historię Kościoła i państwa fryburskiego – dopiero w 1936.
Drukarnia Polska przy rue du Bâle w Genewie została założona w 1879 przez Bolesława Limanowskiego. W genewskiej drukarni Polskiej Partii Socjalistyczno-Rewolucyjnej „Proletariat” pracował w latach 80. XIX wieku Aleksander Dębski, który wraz z Marią Jankowską Stanisławem Mendelsohnem tworzył zagraniczne przedstawicielstwo partii redakcję „Walki klas” oraz „Przedświtu”. W drukarni Trussowa w 1883 drukowana była broszura Erazma Kobylańskiego List otwarty do polskich i rosyjskich rewolucjonistów, w której autor opowiadał się za rozwiązaniem kwestii narodowej bez rewolucji.
Zofia Nałkowska przyjechała do Szwajcarii z mężem, mieszkała od lutego do kwietnia 1925 z chorym na płuca mężem. Jan Jur-Gorzechowski w latach 1922–1929 pozostawał w drugim związku małżeńskim z Zofią Nałkowską. Nałkowscy zamieszkali w Leysin-Feydey niedaleko miasteczka Aigle. Najpierw mieszkali w hotelu „De la Gare” – „w pokoju z wieloma lustrami i nigdy nie zamiataną podłogą”. Później zatrzymali się w Pension de la Fôret.
Zygmunt Estreicher w czasie wojny znalazł się w Szwajcarii, został internowany w obozie we Fryburgu. Na Uniwersytecie we Fryburgu uzyskał doktorat rozprawą poświęconą pieśniom tanecznym Eskimosów. Osiadł w Neuchâtel jako asystent Muzeum Etnograficznego. Zorganizował chór męski, jego piosenki żołnierskie śpiewane były nie tylko w Szwajcarii, lecz przez żołnierzy polskich na wszystkich frontach II wojny. Początkowo był pracownikiem naukowym we Fryburgu, następnie od 1948 kierował przez parę lat oddziałem muzycznym Muzeum Etnograficznego w Neuchâtel, a od 1954 piastował stanowisko docenta i dyrektora Seminarium muzykologii Uniwersytetu w tym mieście. Od 1961 był profesorem na Uniwersytecie w Genewie.
W wiosce Enges jest nieduża kaplica odrestaurowana przez naszych żołnierzy. We jej wnętrzu na lewej ścianie znajduje się fresk, autorstwa polskiego żołnierza, przedstawiający Szwajcarię jako kraj gościnny, na tle panoramy jezior i Alp. Są tam też dwie tablice jedna z ryngrafem. Na wzgórzu ponad wioską, przy drodze wiodącej do Lordel, a zbudowanej przez polskich żołnierzy, jest głaz z tablicą pamiątkową. Podobnie w lesie, na lewym skraju drogi wiodącej z Enges do Cornaux-St. Blaise, jest głaz z płytą i inskrypcją. W miejscowości La Sauge w budynku dawnego baraku, w którym przetrzymywano polskich żołnierzy, na pierwszym piętrze znajduje się tablica poświęcona Polakom. Trzy km od Leysin na cmentarzu wojskowym Larrets znajdują się groby pochowanych tam 27 żołnierzy 2. Dywizji Strzelców Pieszych, którzy w czasie wojny przebywali w okolicznych sanatoriach przeciwgruźliczych. Pomnik ku czci polskich żołnierzy odsłonięto w 1967. Jego autorem jest były żołnierz 2. Dywizji Strzelców Pieszych, Maciej Piotrowski. W Martens żołnierze budowali drogę, która została oznakowana nową tablicą pamiątkową z napisem francusko-polskim. Podobnie w miejscowości Charmey polscy żołnierze pracowali przy budowie Route des Polonais, biegnącej w kierunku przełęczy Jaun. Przy tej drodze internowani wystawili kapliczkę z figurką Matki Boskiej. W budynkach zarządu gmin Lignières i St. Blaise oraz w budynku szkolnym gminy Martin są tablice marmurowe upamiętniające pobyt polskich żołnierzy. Pomiędzy Boudry i Bevaix stoi blok betonowy z napisem, informującym, że w tej okolicy żołnierze polscy przeprowadzili prace melioracyjne i parcelację gruntów. W Les Verrières żołnierze polskiej Kompanii Telegraficznej zatrudnieni byli przy pracach polowych. Przy realizacji tych zadań Polacy wybudowali około 20 km polnych dróg. Jest tam kamienny blok z orłem oraz z trzema mosiężnymi tabliczkami, tablica pamiątkowa w tamtejszej szkole i wzniesiona, przy współpracy polskich żołnierzy, kapliczka pod wezwaniem św. Mikołaja z Flűe, poświęcona w 1943. Kapliczka, w której umieszczono ryngraf Matki Boskiej Częstochowskiej.
Józef Ignacy Kraszewski przyjeżdżał do Szwajcarii kilkakrotnie, głównie w celach zdrowotnych: na kuracje winogronowe do Montreux nad Lemanem i na kąpiele siarczane. Podczas pobytu w Montreux przedsięwziął wyprawę do Genewy na kongres literacki. Choć przyjmowany tam z honorami, z powodu złego samopoczucia nie uczestniczył w pełni w programie. W lutym 1887 donosi o zamiarze wyjazdu nad Leman. Chciał kupić dom pod Lozanną. Jednak wycieńczony chorobą i zgryzotami organizm odmówił posłuszeństwa. 15 marca Kraszewski był już w Genewie, jednak w dzień swoich imienin zmarł w istniejącym do dnia dzisiejszego hotelu „De la Paix”. Zabalsamowane przez dr. Laskowskiego ciało Kraszewskiego spoczywało w otwartej trumnie, w kaplicy cmentarza Plainpalais. 24 marca odbyło się nabożeństw żałobne w genewskim kościele Sacré Coeur.
Bolesław Limanowski przyjechał do Genewy w październiku 1878, już jako znany teoretyk socjalistyczny. Początkowo działał w grupie wydającej pismo „Równość”. Redakcja mieściła się na drugim piętrze domu, na tym samym piętrze mieszkał Limanowski. Po jakimś czasie Limanowski wycofał się z redakcji, nie znajdując u kolegów zrozumienia dla swej postawy, godzącej socjalizm z patriotyzmem i walką o niepodległość i wraz z Zygmuntem Balickim założył Socjalistyczne Stowarzyszenie „Lud Polski”. Z ramienia stowarzyszenia w 1881 uczestniczył w Międzynarodowym Kongresie Socjalistycznym w Chur w Szwajcarii. Mieszkał tu do 1885 z żoną i synami.
Ewelina Hańska chcąc poznać Honoriusza Balzaka namówiła męża, aby pojechali do Neuchâtel w Szwajcarii. Po raz pierwszy spotkali się 25 września 1833 nad brzegiem jeziora Neuchâtel. Kochankom z trudem udaje się spotkać bez świadków na kilka godzin. Wkrótce spotkał się z nią ponownie w Genewie. 25 grudnia 1833 Balzac przyjechał do Genewy i zatrzymał się w Hôtel de l’Arc. Następnie przeniósł się w pobliże domu Mirabeau, w którym mieszkali Hańscy. Z pewnością Ewelina z mężem i z panem Balzakiem spacerowali po genewskich bulwarach. Najsławniejszym jest Promenade de la Treille na starym mieście w Genewie. Biegnie między kamienicami przy Rue des Granges, Hôtel-de-Ville i wałami obronnymi z widokiem na Park Bastionów.