Kretynga latem staje się miastem-satelitą nadmorskiej Połągi. Większość wczasowiczów, przyjeżdżających na wypoczynek nad Bałtyk, przybywa koleją właśnie tutaj, jednak, zamiast zatrzymać się i obejrzeć to ładne miasteczko, spragnieni wypoczynku i morza pędzą dalej.
Tymczasem warto przejść się ulicą Wileńską, przy której, w XIX-wiecznym zabytkowym pałacu, należącym niegdyś do hrabiów Tyszkiewiczów znajduje się miejskie muzeum z bardzo interesującą ekspozycją opowiadającą o historii miasta i regionu. Można obejrzeć tutaj ciekawe znaleziska archeologiczne, stare drewniane rzeźby oraz wspaniałą kolekcję malarstwa. Po lekcji historii warto poświęcić trochę czasu na zobaczenie wspaniałego przypałacowego ogrodu zimowego założonego przez hrabiego Tyszkiewicza w drugiej połowie XIX wieku. To było misterne założenie ogrodowe rozplanowane na powierzchni 300 hektarów (dziś to jedynie 13) ze stawami i grotami. Działania okresu I wojny światowej uszkodziły i park i pałac, w którym w 1940 roku urządzono kasyno. Po II wojnie zmieniono jego przeznaczenie na szkołę rolniczą, która potrzebowała dla wychowanków hali sportowej. Na ten cel świetnie władzom sowieckim nadawała się oranżeria. Na szczęście po 1992 roku przywrócono jej dawną świetność i znowu zdobi pałac. Przetrwały też wspaniałe, królewskie ponad stuletnie dęby, kasztanowe i lipowe aleje prowadzące do niewielkich, uroczych stawów.
W mieście znajduje się też kilka pomników architektury, z których najciekawszy jest pobernardyński zespół kościelno-klasztorny, położony na drugim końcu ulicy Wileńskiej. Bryła kościoła Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, ufundowanego przez hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza jako wotum dziękczynne za zwycięstwo odniesione po Kircholmem, pochodzi z lat 1610-1617, ale później kilkakrotnie świątynię restaurowano, dlatego też dzisiaj budowla jest mieszaniną różnych stylów, najbardziej widoczne są elementy renesansowe przemieszane z barokowymi. Klasztor jest niewiele wcześniejszy (lata 1605-1610) i tu też wpływy renesansu i baroku są widoczne. Miejsce to jest znane z tego, że mieszkał w nim prekursor litewskiej botaniki Jerzy Pabreż (Jurgis Pabreża) nazywany „Ojcem Ambrożym”. Efektem jego prac, prowadzonych w kontakcie z naukowcami z uniwersytetu w Wilnie, jest księga „Skutki lekarskie niektórych roślin i sposób używania tychże […] wyjęte z dzieła Szymona Syreniusza”, którą wydano w 1844 roku, na pięć lat przed śmiercią autora. Ta pierwsza naukowa praca z dziedziny botaniki na Litwie zawiera opisy 765 gatunków roślin leczniczych. Ponadto „Ojciec Ambroży” stworzył wykaz ludowych nazw roślin w języku litewskim, badał zwyczaje i kulturę ludową Litwy, prowadził wykłady w miejscowej szkole, założył herbarium.Pochowano go na przykościelnym cmentarzu w grobowcu w kształcie kaplicy-mauzoleum. Ponad 140 lat później, w 1993 roku, przed kościołem ustawiono pomnik sławnego prekursora litewskiej botanika.



Na litewskim Bursztynowym Szlaku warto odwiedzić też maleńką wioskę Gargżdele, leżącą niedaleko drogi wiodącej do Płungian. Powstało tu Muzeum Orvydasa, znane też jako Muzeum Absurdu, czyli olbrzymia plenerowa ekspozycja głazów i pni o dziwnych kształtach oraz drewnianych i kamiennych rzeźb w tym i z litewskich baśni, czy krzyży i płyt nagrobnych, a nawet głazów z wyrytymi znakami astrologicznymi Właściciel tego muzeum osobliwości z zawodu jest kamieniarzem, wiele eksponatów wykonał sam, nie tylko tych związanych z tradycją swojego kraju, ale są tu także płaskorzeźby, wyobrażające postacie z mitologii egipskiej, hinduskiej i indiańskiej. Muzeum powstało w 1937 roku jako swoisty protest, młodego wówczas artysty o wielkiej artystycznej duszy przeciw sowieckim ograniczeniom życia duchowego i kulturalnego na Litwie. To niezwykłe muzeum stało się bardzo szybko sławne i choć władze komunistyczne kilkakrotnie próbowały zniszczyć ekspozycję. Jednak udało się utrzymać placówkę i kontynuować pracę artystyczną. Sztukę obróbki kamienia Jonas odziedziczył po swoim ojcu, Kazysie, a i zapewne po rodzicach dobre serce, bo w latach 80. XX wieku miejsce stało się schronieniem dla osób z problemami z uzależnieniami lub poszukujących duchowego schronienia. Swoją misję Vilius określił w słowach „Ja tu niczego nie psuję, niech to robi Najwyższy”, wypowiedzianych do przebywających tu „podopiecznych”. W 1989 roku wybrał powołanie do stanu duchowego, przyjmując śluby w zakonie franciszkanów. Niestety zmarł trzy lata później w wieku 39 lat. Po jego śmierci popularność muzeum zaczęła nieco spadać, ale latem, jak dawniej, widzi się tutaj wielu zwiedzających…

Katarzyna Węglicka
Opracowanie prozatorskie: Marzena Woronow
(zdjęcia archiwalne: https://lt.wikipedia.org/wiki/Kretingos_muziejus, https://lt.wikipedia.org/wiki/Kretingos_Viešpaties_Apreiškimo_Švč._Mergelei_Marijai_bažnyčia; zdjęcia z domeny publicznej: https://lt.wikipedia.org/wiki/Gargždelė)