Ktoś kiedyś powiedział, że na Litwie każda piędź ziemi oddycha nie tylko przeszłością, ale także teraźniejszością.
Jedną z tych piędzi, jest ta na której leżą Dubinki, dziś małe, niegdyś znane jako siedziba jednego z najpotężniejszych rodów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Pięknie położone na Pojezierzu Dubińskim, nad jeziorem o tej samej nazwie (zwanym też Oświe) ozdobione są ruinami zamku Radziwiłłów, jednej z najstarszych posiadłości tego rodu na Litwie i, obok Birż, jednej z dwu głównych ich siedzib. Dobra te przeszły w ich władanie z rąk wielkich książąt litewskich. Na przełomie XV i XVI stulecia właścicielem rozległych włości został hetman wielki litewski Jerzy Radziwiłł, który stał się protoplastą jednej z głównych gałęzi rodu, zwanej linią na Birżach i Dubinkach. Po nim majątek odziedziczył syn Mikołaj, zwany „Rudym”, wojewoda wileński, kanclerz i wielki hetman litewski – ten, który w 1547 roku otrzymał od cesarza Karola V tytuł księcia na tychże dobrach. Tutaj także urodziła się siostra Mikołaja, najpiękniejsza kobieta ówczesnej Litwy, ukochana żona króla Zygmunta Augusta – Barbara Radziwiłłówna. Później mieszkała na dubińskim zamku przez prawie dwa lata po potajemnym ślubie z władcą Polski i Litwy. W XIV wieku była to warownia drewniana, wzniesiona na jeziornej wyspie (obecnie półwysep). Jako, że tereny były areną ciężkich walk z Zakonem Kawalerów Mieczowych, potrzebna była murowana warownia, którą wzniósł książę Witold dla wielkich książąt litewskich. Wielokrotnie przebudowywana, zniszczona podczas wojny północnej, a ponieważ nie była już główną siedzibą rodu Radziwiłłów („Rudy” przeszedł na protestantyzm, a potem kalwinizm, co doprowadziło do obwołania go banitą i odebrania własności), coraz bardziej popadającą w ruinę. Pod koniec XIX stulecia została rozebrana na cegłę, więc do naszych czasów pozostało jedynie wzniesienie, zwane Górą Zamkową, w północno-zachodniej części półwyspu nad Jeziorem Dubińskim, oraz fragmenty fundamentów, wałów ziemnych i zasypane piwnice. Zbocza góry porastają stare, piękne drzewa przydając jej malowniczości, stąd często odbywają się tu plenery malarskie studentów z Wilna.
Chcąc opowiedzieć jeszcze jedną historię związaną z Dubinkami, trzeba z nich na chwilę wyjechać, niedaleko – zaledwie kilkanaście kilometrów na zachód. Po przejechaniu mostu na urokliwej rzeczce Szyrwincie dociera się do miejscowości Glinciszki, której najnowsza historia mocno jest związana z wydarzeniami w Dubinkach.
Tu, w nocy z 19 na 20 czerwca 1944 roku oddział V Brygady Armii Krajowej, pod dowództwem Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dokonał akcji rekwizycyjnej. Podczas odwrotu polscy partyzanci zostali zaatakowani przez oddział ochotników litewskich, w wyniku czego zginęło czterech Litwinów. W odwecie następnego dnia około 100-osobowy oddział policji litewskiej z Podbrzezia, dokonał mordu na 38 polskich cywilach pracujących w majątku, a później, w Podbrzeziu, zabił również polskiego administratora majątku – Władysława Komara, działającego w konspiracji w ramach ZWZ-AK ojca naszego olimpijczyka, Władysława Komara. Ofiary zbrodni pochowano we wspólnej mogile w pobliżu Glinciszek, tuż przy wileńskiej szosie. Dziś znajduje się na niej tablica z nazwiskami ofiar oraz z polskim i litewskim napisem, ufundowana przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Na pomniku nie ma jednak słowa, kto był sprawcą zbrodni. Obok mogiły stoi krzyż, a na nim jest umieszczona tablica, na której można przeczytać: „Zginęli 20 czerwca 1944 roku dlatego, że byli Polakami.”
Trzy dni później, w odwecie za mord w Glinciszkach, polski oddział „Łupaszki” zamordował 27 osób w Dubinkach. Do egzekucji cywilów doszło po zdobyciu Dubinek przez Armię Krajową i rozbiciu miejscowego posterunku policji litewskiej. Na tutejszym cmentarzu również znajduje się zbiorowa mogiła, w której spoczywa między innymi Polka z dzieckiem, ofiara samowoli polskich żołnierzy. Na niej też położono kamienną płytę z nazwiskami… Chcąc dobrze znać losy obu narodów, trzeba odwiedzić oba miejsca. Jedno bez drugiego jest tylko półprawdą. Będąc w Dubinkach, warto też wejść do miejscowego muzeum upamiętniającego ofiary tamtych wydarzeń.
Katarzyna Węglicka
Opracowanie prozatorskie: Marzena Woronow

(zdjęcie archiwalne: https://lt.wikipedia.org/wiki/Dubingiai)