Niezwykłe kresowe spotkania

Taboryszki, drewniana dzwonnica – widok współczesny i Żmerynka na zdjęciach z początku XX wieku

          Było ich wiele. To byli niezwykli ludzie i nieplanowane miejsca. Jak to? Wielokrotnie przejeżdżałam przez ukraińską Żmerynkę, podążając w różne strony dalekiej Ukrainy, aż pewnego razu zdecydowałam, że tak nie może być. Pewnego dnia wysiadłam na peronie widywanego z okien pociągu budynku dworca kolejowego Znalazłam się tam o dość wczesnej, ale już widnej, godzinie. Na dworcu czekało mnie niezwykłe spotkanie z przeszłością i teraźniejszością… Podobnych doświadczyłam w podwileńskich Taboryszkach, w Drohobyczu, Humaniu, Belmoncie czy Puszczy Soroczańskiej. To będzie naprawdę niezwykła opowieść!

Drohobycz, jeden z opuszczonych budynków w pobliżu dworca kolejowego i tradycyjna herbata sprzedawana – wschodnim zwyczajem z łyżeczką w szklance – podczas podróży pociągiem (tu między Lwowem a Drohobyczem)

(zdjęcia archiwalne: https://uk.wikipedia.org/wiki/Жме́ринка)

Następny wpis

Wokół Winnicy

pt. paź 30 , 2020
          Warto zobaczyć nie tylko to miasto nad Bohem ale i sąsiednie miejscowości – Strzyżawka, Sutyska, Tywrów, Skałat, czy Gniewań. Maleńkie, ale bardzo urokliwe, pełne malowniczych zakątków, przepełnione historią, często zapomniane przez Boga i ludzi, leżące u wrót sławnych Dzikich Pól. Zachowały jeszcze wiele z dawnej atmosfery, a niezwykle przyjaźni ludzie, chętnie wskazują ciekawe zakątki, udzielają za bezcen noclegów, częstują mlekiem i tym, co mają akurat na stołach. Piesze wędrówki podolskimi szlakami zapewnią niezapomniane wrażenia. A stąd już niedaleko do Baru, Mohylowa Podolskiego czy Jampola oraz w naddniestrzańskie jary. (zdjęcie archiwalne: https://uk.wikipedia.org/wiki/Скалатський_замок)